13.03.2010: Polacy walczą o odszkodowania – Polish Express

Polacy walczą o od szkodowania
http://polishexpress.polacy.co.uk/art,polacy_walcza_o_od_szkodowania,4354.html

- Wiele od 2004 roku sie zmieniło – przyznaje prawnik zajmujący się odszkodowaniami Andrzej Tutkaj, od 1999 roku prowadzący własną kancelarię w Londynie. – Wcześniej Polacy bali się przeciwstawiać pracodawcy, nie zawsze znali swoje prawa, często pracowali na czarno i bez ubezpieczenia. O wiele mniej było również polskich firm udzielających pomocy prawnej w Wielkiej Brytanii. Skutkowało to ogromną ilością wypadków w miejscach pracy, bo firmy bardzo często nie ponosiły żadnej odpowiedzialności za nieprzestrzeganie przepisów bezpieczeństwa. Teraz nie tylko Polacy częściej otrzymują rekompensatę za poniesione straty, ale i wypadków jest mniej – mówi.  Większe możliwości uzyskania pieniędzy spowodowały dynamiczny rozwój tysiąca polskich firm zajmujących się odszkodowaniami. Jak grzyby po deszczu rosną kolejne kancelarie specjalizujące się w tej branży. Nic dziwnego – w grę wchodzą ogromne kwoty, dlatego pokusa też jest duża. „Tysiące funtów, zero kosztów, odszkodowania nawet w trzy lata po wypadku” – w ten sposób reklamuje się wiele z nich, aby przyciągnąć klientów. Nie zawsze jednak wszystko wygląda tak różowo. – Rzeczywiście to firma ubezpieczeniowa poniesie gigantyczne koszty adwokackie i sądowe, ale tylko w przypadku wygranej klienta. Jeśli sąd nie uzna jego racji to klient sam musi uiścić wszystkie opłaty. Rzeczywiście są trzy lata na wniesienie pozwu, ale czy po tym czasie da się jeszcze udowodnić winę pracodawcy – zwraca uwagę Tutkaj. I przestrzega, aby dobrze zastanowić się, czy mamy podstawy do wniesienia pozwu: czy nie ponieśliśmy szkody z własnej winy, czy mamy dokumenty (bardzo ważne jest wpisanie wypadku do tzw. Accident book, czyli księgi wypadków oraz zaświadczenie od lekarza lub ze szpitala) i świadków, czy byliśmy ubezpieczeni, czy firma ma fundusze, zanim zdecydujemy się na walkę z pracodawcą. – Nie można też łudzić się, że pracodawca będzie na nas patrzył przychylnym okiem, jeśli podamy go do sądu, dlatego ja zawsze radzę, aby liczyć się ze zwolnieniem a najlepiej mieć w zanadrzu inną pracę – mówi prawnik. Nie jest to też szybki proces – sprawy sądowe mogą toczyć się miesiącami a nawet latami

Leave a Reply